Tego dnia telewizja nadawała jedynie przemówienie Wojciecha Jaruzelskiego ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego, który zaostrzał obowiązujące prawo. Nikt nie wiedział, co to znaczy. Kto i z kim walczy? Ludzi trawiła niepewność. Telefony nie działały, na ulicach pojawiły się wozy opancerzone, na rogatkach miasta żołnierze sprawdzali dokumenty i przepustki, wprowadzono godzinę milicyjną. Od 22 do 6 rano nie można było opuszczać mieszkań. Listy przychodziły rozerwana ze stemplem - ocenzurowane. Działaczy Solidarności aresztowano nocą wyciągając ich niespodzianie z domu. Robotnicy próbowali strajkować.
Rano, 13 grudnia 1981, górnicy z nocnej zmiany z kopalni Wujek nie opuścili zakładu. Zaczął się strajk. 16 grudnia wspomagane wozami bojowymi oddziały wojskowo - milicyjne otoczyły kopalnię i rozpoczęły pacyfikację. Zginęło 9 górników, 23 ciężko raniono.
Polacy przystąpili do cichej walki. W kościołach organizowano msze za Ojczyznę oraz występy represjonowanych i pozbawionych pracy artystów; w klapach żakietów i marynarek noszono oporniki, a o 19.30 w porze emisji propagandowego dziennika mieszkańcy naszego miasta urządzali „spacery” od Rynku Kościuszki do kościoła świętego Rocha i z powrotem. Takie demonstracyjne spacery były w każdym mieście. Drukowano nielegalne gazetki i pocztówki.
Dzięki tym, którzy zginęli,którzy byli internowani, którzy „spacerowali” - żyjemy dziś w prawdziwie wolnej Polsce.
Samorząd Szkolny oraz inicjatorka akcji p. prof. Barbara Świętońska