Łacinnicy powiadają: „Finis coronat opus”. Holendrzy – „Het einde kroont het werk”. My mówimy po prostu: koniec wieńczy dzieło albo jeszcze inaczej: wszystko dobre, co się dobrze kończy. 15 czerwca, o godzinie 11.00, w szkolnej sali nr 41 oficjalnie skończyły się tegoroczne zajęcia Koła WILHELMUS. Trochę szkoda, ale patrzymy przed siebie, a przed nami… wakacje!
W piątkowe słoneczne przedpołudnie członkowie Koła Kultury Niderlandzkiej WILHELMUS działającego przy I LO spotkali się po raz ostatni w tym roku szkolnym, aby w miłej atmosferze dokonać podsumowania wspólnych działań i aktywności. W „kółkowej kawce i herbatce”, bo również tak to spotkanie można nazwać, uczestniczył też, jak zwykle, wolontariusz z Holandii – Marc oraz, przez chwilę, Pan Dyrektor Robert Winnicki.
Co za nami? Mamy za sobą wiele godzin kursu języka Rembrandta i Rubensa, nauczyliśmy się kilku piosenek holenderskich (w tym hymnu państwowego Holandii – „Wilhelmusa”, „15 miljoen mensen”, „Mijn opa”, „Willem II”). Każdy z nas przygotował dla szkoły multimedialną prezentację pt. „Holandia w naszych oczach”. Razem stawiliśmy czoła opowiadaniu z dziecięcej klasyki literatury Niderlandów – „De pantoffeltjes” – polskie "Kapciuszki" – Annie M. G. Schmidt. Razem też przygotowaliśmy stoisko podczas „nocy otwartej” naszej szkoły.
Mamy już plany na następny rok szkolny! Nieustannie spędzają nam sen z powiek: noc holenderska, oglądanie filmów w języku niderlandzkim, zabawy tłumaczeniowe… A poza tym chcemy być liczniejsi, więc czekamy na nowych kółkowiczów. Razem możemy więcej!
Ale to dopiero po wakacjach, które już teraz z czystym sercem zaczęliśmy!