W dniach 7 - 12 grudnia 2015 r. odbył się 24. Konkurs Recytatorski "Kresy" dla Polaków z Zagranicy. Organizatorami byly: Akademia Teatralna w Białymstoku, Białostocki Teatr Lalek i Wojewódzki Ośrodek Animacji Kultury. Z przyjemnością informujemy, że w organizacji tego święta polskiego słowa udział mieli także nasi uczniowie: Julia Winnicka (1a) i Kacper Łuszczewski (1c).
Pełnili oni rolę konferansjerów zarówno podczas części konkursowej, jak i podczas gali w BTL, śpiewali wraz z recytatorami, a nawet poprowadzili poloneza. Ponadto przez tydzień integrowali się z młodaymi Polakami spoza granic, brali udział w warsztatach teatralnych i oglądali wspólnie wiele spektakli. Przy wydawaniu konkursowej gazetki "Kresowiak Recytatorski" pracował kolejny nasz uczeń Franciszek Budrowski (2b).
"Na "Kresach" byłam konferansjerką. Znalazłam się tutaj dzięki Pani Anecie Kaliściak z ILO, która "wytypowała" mnie, abym prowadziła konkurs. Było to jedno z moich najlepszych doświadczeń w życiu. Poznałam tu NAPRAWDĘ WSPANIAŁYCH LUDZI. To niesamowite, że pomimo ich niewielkiego zasobu słów w języku polskim, potrafiliśmy się świetnie dogadać. Warsztaty, na które uczęszczałam z "Kresowiakami”, dużo mnie nauczyły. Samo przebywanie w Akademii Teatralnej było dla mnie cudownym przeżyciem, bo w przyszłości chcę tam zdawać. Wiele utworów, które usłyszałam na konkursie, zainspirowało mnie i niektóre z nich wpisały się do mojego "katalogu utworów do powiedzenia na konkursach". Spektakle w wykonaniu studentów Akademii Teatralnej zachwyciły mnie połączeniem tak wielu form: tańca, śpiewu, obcowania z przedmiotami itp. To, co tu przeżyłam, kogo poznałam i co przez to zyskałam, zostanie na zawsze w moim serduszku i naprawdę nie wiem, jak pogodzę się z tym, że wszyscy wyjadą i to się skończy. Dlatego cieszę się z tego, co jeszcze mi zostało, czyli z dwóch dni "Kresowej przygody". A potem? Naprawdę nie wiem. Jestem pewna, że będę mentalnie łączyć się z osobami, które tu poznałam. A za rok muszę, po prostu MUSZĘ się jakoś "wkręcić" do tego "Kresowego świata", bo jak powiedział Pan Piotr Damulewicz: "Kto raz pojawił się na Kresach, należy już na zawsze do naszej rodziny"."