Nasza podróż rozpoczęła się we czwartek o godzinie 6.00. Około godziny 11.00 dotarliśmy do Świerku, gdzie znajduje się jedyny w Polsce czynny reaktor jądrowy służący do celów badawczych. Mieliśmy tam okazję wysłuchać niezwykle ciekawego i pouczającego wykładu na temat promieniowania. Za pomocą licznika Geigera-Müllera, służącego do detekcji promieniowania jądrowego, zbadaliśmy próbki skał i przedmiotów pochodzących z różnych zakątków świata i poznaliśmy odpowiedź na pytanie, dlaczego pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie urządzenie to wykryje dużo większe promieniowanie jonizujące niż w budynku oddalonym o kilkaset metrów od reaktora jądrowego. Samego reaktora nie udało nam się niestety zobaczyć z bliska, gdyż od jakiegoś czasu prowadzone są prace konserwacyjne i wstęp na jego teren jest zabroniony. Mimo tej niedogodności wizytę w Świerku wspominamy bardzo miło i serdecznie zachęcamy wszystkich uczniów zainteresowanych fizyką do wizyty w tym miejscu.
Kolejną pozycją na liście był Kraków. Dotarliśmy tam około godziny 18.30, a o godz. 20.00 trzecioklasiści pod opieką pani prof. Wioletty Zawadzkiej i pani prof. Bożeny Głębockiej udali się na nocne zwiedzanie Krakowa. Ci, którzy nie widzieli jeszcze dawnej stolicy Polski po zmroku - niech żałują. Budowle, już za dnia wywierające niesamowite wrażenie, wieczorem ukazują się w pełnej krasie, dzięki oświetleniu wydobywającemu ich specyficzny urok.
Piątkowy poranek powitał nas pogodą bardzo zbliżoną do czwartkowej – przelotny deszczyk i niestrudzony wiatr miały towarzyszyć nam przez cały nadchodzący dzień. Około 8.30 wyruszyliśmy do Wieliczki, aby zobaczyć najbardziej znaną polską kopalnię soli.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Trasa zwiedzania wiodła przez niekończący się labirynt korytarzy, prowadzących do coraz to większych i piękniejszych grot i kaplic. Po południu zaś mieliśmy okazję zobaczyć najbardziej znane miejsca w Krakowie, m.in. katedrę na Wawelu i Sukiennice.
W sobotę wyruszyliśmy do Oświęcimia. Znaleźliśmy się w miejscu, którego atmosfera zmuszała do zadumy. Widzieliśmy przytłaczającą ilość butów, ubrań i ludzkich włosów, znajdującą się w przeszklonych gablotach, ukazujących ogrom nieszczęścia i ludzkiej tragedii, które dokonały się w tym „piekle na ziemi”, jak określał to nasz przewodnik.
Oświęcim i Brzezinka były ostatnimi punktami na naszej trasie. Do Białegostoku dotarliśmy około godziny 22.00, zmęczeni, ale szczęśliwi.